"Zawsze staram się pracować z pełnym zaangażowaniem" - trener seniorów Paweł Kutynia

 Kutynia P     Za nami trzy ligowe kolejki, jak Pan ocenia te spotkania i fakt, że w tabeli ligowej mamy tylko, a może aż 2 punkty?

     Paweł Kutynia: Każde spotkanie jest inne i wymagałoby odrębnej analizy. Wszyscy chcielibyśmy mieć na koncie 9 punktów ale wyniki w sporcie nie zależą tylko od chęci ale przede wszystkim od faktów czy w danym meczu jest się lepszym od przeciwnika czy nie. 

     Grom Plewiska przewyższał nas w każdym aspekcie, a my robiąc proste błędy w pierwszej połowie ułatwiliśmy im zadanie. W drugiej części walczyliśmy przede wszystkim ze sobą w sensie mentalnym bo nie jest łatwo w inauguracyjnym meczu wychodzić po przerwie przy wyniku 0-4. Musieliśmy się odkryć bo nie było już czego bronić, a Grom bezlitośnie to wykorzystał. 

     Bezbramkowy remis w Wysokiej przyjmuję z jednej strony z pokorą, ponieważ kosztował zawodników wiele wysiłku, a z drugiej strony jest pewien niedosyt, gdyż mieliśmy 3 dogodne sytuacje na zdobycie zwycięskiej bramki i większość meczu kontrolowaliśmy to co działo się na boisku. 

     Patrząc na wynik 1-1 z Wełną Skoki z perspektywy zdobytej przez nas bramki wyrównującej w doliczonym czasie gry należało by się cieszyć bo to my zdobyliśmy punkt w ostatniej chwili, a przeciwnik stracił 2. W szatni po meczu nie było jednak radości ponieważ każdy miał świadomość, że inaczej sobie wyobrażaliśmy to spotkanie. Mam w zwyczaju, że analizę spotkania najpierw przedstawiam zawodnikom więc o naszych błędach w tym meczu nie chciałbym się teraz wypowiadać.

     Przed nami z kolei trudny wyjazd do Międzychodu, później dwa spotkania u siebie. Jak Trener zapatruje się na najbliższe trzy ligowe kolejki?

   17 08 17 1 Zawsze podkreślam prawdziwy banał, że za każdy mecz można dostać maksymalnie 3 punkty. I nie ma znaczenia czy gramy go u siebie czy na wyjeździe. Mecze w roli gospodarza czasami pomagają, a czasami utrudniają bo zawodnicy będąc dodatkowo zmobilizowani obecnością znajomych czy bliskich są zbyt spięci na boisku. Znamy klasę rywala ale to oni muszą ten mecz wygrać bo są faworytami. My możemy i zrobimy wszystko by 3 punkty dopisać Huraganowi. Ta różnica może być naszą przewagą w tym spotkaniu. 

     Mecze na własnym stadionie z GKS Dopiewo i Orłami Pniewy nie traktuję w kategorii łatwiejszych bo nie zapominajmy , że to bezpośredni rywale do walki o utrzymanie, którzy na pewno przyjadą z nastawieniem wygrania tych spotkań. Jeżeli mamy spełnić cel sportowy czyli miejsce w pierwszej 7 tabeli dające nam utrzymanie przy reorganizacji ligi to nie możemy w takich meczach gubić punktów i musimy je wygrywać.

     W Pana pracy nie trudno zaobserwować profesjonalne podejście oraz spore zaangażowanie do swoich obowiązków, które wydaję się być dużą wartością dodaną. Czy czuję Pan, że w pracy na tym poziomie przekłada to się wymiernie na wyniki sportowe?

     Zawsze staram się pracować z pełnym zaangażowaniem i nie ma znaczenia na jakim poziomie sportowym prowadzę zespół. Na końcowy wynik zespołu składa się wiele pośrednich czynników na które mamy większy lub mniejszy wpływ.

     Wierzę jednak, że jeżeli na trzech płaszczyznach (szkoleniowym – trener oraz cały sztab, organizacyjnym – prezes, zarząd, sponsorzy i wszystkie osoby związane z klubem oraz sportowym – zawodnicy ) każdy wykonana maksymalną pracę i jeszcze trochę więcej to wtedy jest szansa na sukces. Za swoją pracę ręczę a z tego co zauważyłem każda z w/w grup osób jest bardzo zaangażowana co dodatkowo motywuje do pracy.

     Wracając teraz do początku Pana pobytu w klubie. Oficjalnie został Pan pierwszym szkoleniowcem drużyny 8 czerwca br. Wiemy, że były propozycje z innych klubów. Co zdecydowało, że wybrał Pan Huragan? Jak można ocenić ten ponad 2-miesięczny pobyt w Pobiedziskach?

        Z warunków pracy jestem bardzo zadowolony, a o wyborze zadecydowały właśnie sprawy organizacyjne związane z procesem szkolenia. Najważniejsze dla każdego trenera jest to czy ma gdzie, z kim i w jakich warunkach trenować. Można mieć wiele pomysłów na zespół ale jak organizacja nie jest poukładana to zamiast koncentrować się na pracy z zawodnikami tracimy czas na organizowanie miejsca pracy kosztem szkolenia.

     Pracował Pan już w kliku klubach na tym poziomie rozgrywkowym, jak na ich tle można ocenić kwestie pozasportowe w Huraganie?17 06 08

    Przed Huraganem pracowałem na tym poziomie rozgrywkowym w 4. klubach i w każdym spędziłem min. 2 lata. To wystarczający czas żeby poznać dobrze ludzi zarządzających klubem i specyfikę danego miejsca.

    Nie będę jednak dokonywał porównań. W każdym z tych miejsc starałem się pracować jak najlepiej niezależnie od możliwości organizacyjnych klubu. 

    W Huraganie poziom organizacyjny klubu jest na bardzo wysokim poziomie i mam nadzieję, że wspólnie ze sztabem szkoleniowym i zawodnikami poprzez  swoją pracę  będziemy motywować działaczy klubu do co najmniej utrzymania przyjętych standardów. Klub się jednak tylko wtedy rozwija jak na każdym poziomie jest progres i wierzę, że tak będzie również w tym zakresie. 

    Trwające rozgrywki z pewnością będą trudne dla naszej drużyny ze względu na reformę rozgrywek. Jak Pan ocenia planowane zmiany oraz w jakim miejscu widzi Pan klub po zakończeniu sezonu? 

    Docelowo reforma na pewno podniesie poziom IV ligi i w końcu musiała nas spotkać. Rozgrywki w tym sezonie będą bardzo wyrównane i do końca każdy zespół będzie robił wszystko, żeby jak najszybciej zagwarantować sobie utrzymanie w pierwszej 7/8. Zawsze trzeba mieć ambitne plany ale też nie mogą być one oderwane od rzeczywistości.

     Myślę, że 2-3 zespoły  w maju przyszłego roku będą pogodzone ze spadkiem a 2-3 powalczą o awans.  Matematyka nie kłamie, więc 10 zespołów powalczy o 4 miejsca dające utrzymanie i jestem przekonany, że znajdzie się w tej grupie która będzie cieszyć się po ostatnim meczu sezonu.

jesien17