Powiedzieli po meczu - GLKS Wysoka

ppm        Zapraszamy do przeczytania krótkich wypowiedzi naszych piłkarzy po pojedynku XVII kolejki IV ligi, w której rywalem była drużyna GLKS Wysoka. Czerwono-czarni przegrali u siebie 0:1.

         Marcin Pająk - obrońca (90 minut): "Ostatni mecz w tym roku przyszło nam rozegrać z drużyną z Wysokiej. Znając naszą sytuację punktową chcieliśmy pozytywnie zakończyć ten rok i wygrać. Wiedzieliśmy, że jest to w naszym zasięgu i możliwe. Mimo braku punktów, które założyliśmy sobie w naszych ostatnim meczach wdzieliśmy progres w naszej grze i to napawało optymizmem. 

     Pierwsza część spotkania potwierdziła to na boisku gdzie prowadziliśmy grę i stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe. Niestety na początku drugiej polowy popełniliśmy błąd i do końca meczu nie potrafimy odpowiedzieć drużynie z Wysokiej. Teraz nadszedł czas na podsumowanie i analizę całego roku. Pierwsza polowa ”meczu” za nami, na szczęście piłka jest takim sportem w którym wszystko może się zdarzyć. Mam nadzieje że Ci którzy podejmą się tego, udowodnią to na wiosnę, tak aby z podniesiona głową dokończyć ten ”mecz”."

       Igor Watras - pomocnik (65 minut): "Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Dominowaliśmy, gra się kleiła ale po zmianie stron straciliśmy ten rytm przez szybko straconą bramkę. Po meczu pozostał wielki niedosyt bo rywal na pewno był w naszym zasięgu i to my zasłużyliśmy na zwycięstwo."

       Mikołaj Witaszyk - pomocnik (90 minut): "Po porażce z Szydłowem mecz z Wysoką był dla nas meczem ostatniej szansy, by złapać kontakt ze środkiem tabeli, trzeba to było wygrać i niestety ponownie się nie udało. Nad przyczynami tego stanu rzeczy musi rozwodzić się nasz sztab trenerski, natomiast ja uważam, że na pewno nie byliśmy gorsi od rywala na boisku. To my od początku staraliśmy się przejąć inicjatywę, odbieraliśmy piłkę i próbowaliśmy coś rozegrać. Jeden błąd w drugiej połowie i porażka, taka jest brutalna piłka, ale potrafimy grać w nią, nie wybijamy jej bezmyślnie do przodu jak niektórzy przeciwnicy to robili, więc nie zgodziłbym się, ze stwierdzeniem, że ,,fatalnie" pożegnaliśmy się tej jesieni jak odnotowano to na klubowym „fejsie”. Mamy wielu młodych zawodników i myślę, że na wiosnę po dogłębnej analizie, wyeliminowaniu pewnych mankamentów - oprócz coraz lepszej gry, przyjdą także i wyniki. Wytrwałość oraz wiara w to co robimy wspólnie - to, to czego nam nie może zabraknąć w najbliższym czasie.

     Na koniec jeszcze jedna uwaga nad sensem rozgrywania awansem meczów z rundy wiosennej w drugiej połowie listopada. O wiele lepiej moim zdaniem gdybyśmy nie śpieszyli się i grali te kolejki w czerwcu, bo to wtedy późną wiosną przychodzi najwięcej kibiców, a gramy dla nich, o czym WZPN ustalając terminarz najwyraźniej zapomina..." (gk)

jesien17